Załoga Piłsudskiego składała się z najlepszych fachowców całej polskiej floty morskiej. Praca na największym flagowym statku polskiej floty handlowej była dla zatrudnionych na nim oficerów i marynarzy powodem do ogromnej dumy i satysfakcji. Świadczyła bowiem o ich wysokich kwalifikacjach. Dawała także możliwości zwiedzania wielu egzotycznych miejsc, czy też najsłynniejszej wówczas metropolii świata — Nowego Jorku.
Na czele załogi stał kapitan. Rozporządzeniom kapitana zobowiązane były podporządkować się wszystkie osoby na statku. Odpowiadał za bezpieczeństwo liniowca, załogi oraz pasażerów.
Etatowym kapitanem liniowca był Mamert Stankiewicz. Mówiono, że liniowiec w czasie sztormów słuchał tylko jego. Podczas nieobecności Mamerta Stankiewicza Piłsudskim dowodzili także kpt. Eustazy Borkowski, kpt. Zdenko Knoetgen i kpt. Jan Stankiewicz.
Na Piłsudskim podróżować mogło 773 pasażerów: w klasie turystycznej — 355, w klasie trzeciej 418 osób. Nad komfortem ich podróży w pełnej gotowości czuwało około 300 załogantów, zawsze do usług gości.
Życie załogi koncentrowało się na pokładzie B, gdzie wzdłuż całej długości statku ciągnął się korytarz służbowy. Nazywano go nieoficjalnie Ulicą Portową. Mieściły się tu kuchnia załogowa, jadalnia dla oficerów i załogi, piekarnia, cukiernia, ambulatorium ze szpitalem, drukarnia, pralnia, biuro załogowe i straż ogniowa.
Władzom GAL-u zależało, aby nasz flagowy statek znany był w świecie także z polskiej kuchni. Na pokład Piłsudskiego zabierano prowiant z Polski, nawet wtedy gdy wypływał na wiele miesięcy obsługiwać amerykańskie wycieczki. Cel udało się w dużej mierze osiągnąć — polskie transatlantyki słynęły z dobrej kuchni, a menu było na nich starannie dobierane.
Na pokładzie zatrudniony był personel medyczny o najwyższych kwalifikacjach, aby zapewnić całodobową opiekę medyczną pasażerom i załodze. W jego skład wchodził lekarz, dwie pielęgniarki oraz steward medyczny.
Na pokładzie Piłsudskiego znajdowała się nawet drukarnia. Podczas rejsów na transatlantyku redagowano i drukowano pierwsze pismo okrętowe, zatytułowane „Kurjer Morski”. Stanowiło to ewenement na skalę światową, gdyż gazetki na innych liniowcach były opracowywane i wydawane na lądzie.
Specjalną obsługę mieli zapewnioną najczęściej podróżujące Piłsudskim narodowości pasażerów. Z myślą o nich zatrudniano międzynarodową załogę, dbano o szczegóły obsługi związane z różnicami religijnymi i kulturowymi. Niezmiennie jednak na statku promowano polską kulturę i kuchnię, które miały przyciągnąć turystów do Polski.
Prezentacja załogi; film Okręt Piłsudski ze zbiorów
Filmoteki Narodowej — Instytutu Audiowizualnego
Kpt. Mamert Stankiewicz |
Kpt. Eustazy Borkowski |
Kpt. Zdenko Knoetgen |
Kpt. Jan Stankiewicz |
Portrety kapitanów Piłsudskiego; zdjęcia ze zbiorów:
Narodowego Archiwum Cyfrowego, Wikimedii oraz
Grzegorza Rogowskiego
oficerowie, marynarze,
radiooficerowie,
pracownicy szpitala
ochmistrzowie, stewardzi, stewardessy, barmani,
pracownicy kuchni i pralni, fryzjerzy, fotografowie
Marynarze przy pracy; film Fiesta Cruise to the
Caribbean ze zbiorów Filmoteki Narodowej —
Instytutu Audiowizualnego
Oficerowie; zdjęcie ze zbiorów prywatnych
rodziny Wójcikiewiczów
Pracownicy działu maszynowego; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych rodziny Wójcikiewiczów
Pracownicy działu hotelowo-administracyjnego
wraz z resztą załogi podczas uroczystości
poświęcenia bandery, 1935 r.; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych rodziny Wójcikiewiczów
Stewardzi podczas zbiórki; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych rodziny Wójcikiewiczów
Steward serwujący kawę wypoczywającym
na pokładzie pasażerom; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych rodziny Wójcikiewiczów
Dane za: Jerzy Drzemczewski, M/s „Piłsudski” Duma II
Rzeczypospolitej, Porta Mare, Gdynia 2015 r.
Podczas gdy pasażerowie odbywali beztroską podróż, marynarze przeprowadzali bieżące prace konserwacyjne, naprawcze i porządkowe na i pod pokładem oraz pełnili wachty.
Nad bezpieczeństwem i prawidłowym kursem podczas rejsu czuwali oficerowie i marynarze podlegający bezpośrednio kapitanowi.
Działem maszynowym zarządzał starszy mechanik. Jego załoga zajmowała się konserwacją i obsługą jednostki napędowej, a także jej ewentualnymi naprawami.
Działem hotelowo-administracyjnym zarządzał intendent. Rzeczywista liczba jego załogi uzależniona była od liczby pasażerów, był to jednak dział najliczniejszy, zatrudniał około 2/3 wszystkich załogantów.
Do dyspozycji pasażerów pozostawało 90-110 stewardów i 20 stewardess oraz liczna obsługa zapewniająca komfort i możliwość korzystania z licznych rozrywek na statku.
Podróżni mogli zamówić u stewarda kawę podczas wypoczynku na pokładzie. Być może była to kawa Pluton, której reklamę można znaleźć w wydawanym na Piłsudskim „Kurjerze Morskim”.
Przygotowywanie potraw podczas rejsu
wycieczkowego; film Fiesta Cruise to the
Caribbean ze zbiorów Filmoteki Narodowej —
Instytutu Audiowizualnego
Dania przygotowane do wydania w jadalni klasy trzeciej;
zdjęcie ze zbiorów prywatnych rodziny Wójcikiewiczów
Pomieszczenie kuchenne; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Janusza Ćwiklińskiego
Obiad na transatlantyku; film Fiesta Cruise to
the Caribbean ze zbiorów Filmoteki Narodowej
— Instytutu Audiowizualnego
Karta dań; ze zbiorów Narodowego
Muzeum Morskiego w Gdańsku
Na najwyższy poziom serwowanych na statku potraw pracowało w kuchni 30 kucharzy. Specjalne egzotyczne menu przygotowywane było podczas rejsów wycieczkowych.
Przygotowane przez kucharzy potrawy serwowane były przez pokładowych stewardów.
Pomieszczenia kuchenne na Piłsudskim były bardzo ergonomicznie zaprojektowane i wyposażone w najnowocześniejsze sprzęty.
Menu każdego posiłku na statku było tak zróżnicowane, aby odpowiadało najbardziej wymagającym podróżnym. Bogaty wybór potraw opisywały karty dań, wykonane według projektów graficznych polskich artystów.
Podczas rejsu 3 maja 1938 r. podróżni mogli skosztować na obiad m.in. sandacza z wody po polsku, smażonego rumsztyku z cebulką, ziemniaków w 5 postaciach i różnych sałatek.
Mali podopieczni szpitala; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Stefana Jacka Michalaka
Pielęgniarka z małą pacjentką; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Na pokładzie B mieścił się szpital, który składał się z ambulatorium, oddziału internistycznego z oddzielnymi salami dla kobiet i mężczyzn oraz wydzielonego pomieszczenia dla zakaźnie chorych. Wyposażony był w pełne instrumentarium chirurgiczne, ginekologiczne oraz dentystyczne. Posiadał dobrze wyposażoną w leki aptekę.
Pielęgniarka opiekująca się 4-letnią Anną Kolasińską, samotnie podróżującą do rodziny zastępczej w USA.
Drukarnia; film Okręt Piłsudski ze zbiorów Filmoteki
Narodowej — Instytutu Audiowizualnego
Gazeta pokładowa „Kurjer Morski”; ze zbiorów
prywatnych Grzegorza Rogowskiego
Nad drukiem „Kurjera Morskiego” czuwał doświadczony drukarz Mateusz Opaliński, który na Piłsudskiego trafił z gdyńskiej drukarni Ekspres.
W „Kurjerze Morskim” można było znaleźć najważniejsze informacje z kraju i ze świata, przekazywane na statek drogą radiową, oraz aktualności z życia statku: programy dnia, koncerty, turnieje brydżowe i sportowe, odpowiedzi na pytania pasażerów.
Lista załogi z duńskimi załogantami; dokument ze
zbiorów prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Koszermajster; zdjęcie ze zbiorów prywatnych
Jerzego Drzemczewskiego
Powitanie Piłsudskiego w USA; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Grzegorza Rogowskiego
Dokument GAL-u dotyczący zwiększenia załogi
dla potrzeb wycieczek amerykańskich; zdjęcie ze
zbiorów prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Duńczycy byli częstymi gośćmi na Piłsudskim, chętnie korzystali z usług Gal-u i zawsze ciepło witali statek przypływający do Kopenhagi. Aby sprostać wymaganiom duńskich pasażerów, do ich obsługi GAL zatrudniał pochodzących z tego kraju stewardów, stewardessy, kucharza, pomocników intendenta i ochmistrza.
Znaczną część pasażerów stanowili Polacy i Amerykanie pochodzenia żydowskiego, dlatego na Piłsudskim czekało na nich specjalne menu. GAL zatrudniał tzw. koszermajstrów, którzy kontrolowali przestrzeganie przez kucharzy zasad kuchni koszernej.
Także dla amerykańskich pasażerów, którzy uczestniczyli w rejsach wycieczkowych na Karaiby, czyli na Morze Karaibskie, dostosowane były warunki obsługi na statku.
Obsługa amerykańskich turystów oznaczała zwiększenie załogi hotelowej o ponad 20 osób, m.in. o dodatkowych stewardów salonowych, kabinowych, pokładowych, szpitalnych, kąpielowych i wine stewardów, a także fryzjerów, manikiurzystki i barmanów. Ponadto zatrudniona została 6-osobowa orkiestra amerykańska.
Aby rozpocząć przeglądanie strony wybierz: