Bar klasy turystycznej; fragment filmu Fiesta Cruise
to the Caribbean ze zbiorów Filmoteki Narodowej —
Instytutu Audiowizualnego
Bar klasy trzeciej; zdjęcie ze zbiorów prywatnych
rodziny Wójcikiewiczów
Bar klasy trzeciej; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Sklep z pamiątkami; zdjęcie ze zbiorów prywatnych
Jerzego Drzemczewskiego
Cukiernia; fragment filmu Fiesta Cruise to the
Caribbean ze zbiorów Filmoteki Narodowej —
Instytutu Audiowizualnego
Biuro intendenta; fragment filmu Fiesta Cruise
to the Caribbean ze zbiorów Filmoteki
Narodowej — Instytutu Audiowizualnego
Biuro intendenta; zdjęcie ze zbiorów
Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku
Salonik fryzjersko-kosmetyczny; zdjęcie ze
zbiorów prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Kaplica klasy turystycznej w Salonie Wielkim; fragment
filmu Okręt Piłsudski ze zbiorów Filmoteki Narodowej —
Instytutu Audiowizualnego
Kontuzjowana Jadwiga Jędrzejowska — finalistka
Wimbledonu — na pokładzie Piłsudskiego, z lewej
zawodowy bokser Tadeusz Jarosz; zdjęcie ze
zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Pisarka Magdalena Samozwaniec; zdjęcie ze
zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Generał Gustaw Orlicz-Dreszer; zdjęcie ze
zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Prezydent Warszawy Stefan Starzyński; zdjęcie
ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego
Podróżni mieli do dyspozycji trzy bary. Jeden zlokalizowany był w palarni klasy turystycznej, drugi w palarni klasy trzeciej, trzeci na werandzie na Pokładzie Spacerowym.
Pasażerowie podczas zabawy w barze klasy trzeciej.
Pasażerowie w barze klasy trzeciej.
Na pokładzie znajdował się sklep z pamiątkami.
Amerykańska turystka próbuje słodkich wypieków w okrętowej piekarni.
W biurze intendenta pasażerowie mogli załatwić wszystkie sprawy bieżące oraz wymienić czeki podróżne na gotówkę.
Dużym udogodnieniem dla udających się w dalszą drogę z portów podróżnych była możliwość zakupu biletów do wszystkich ważniejszych stacji kolejowych w Polsce, Austrii, Niemczech, Czechosłowacji, Rumunii, Bułgarii, Jugosławii, na Litwie i Węgrzech. Dostępne tu były rozkłady jazdy pociągów, a kupujący bilety na PKP korzystali automatycznie z 33% zniżki dla podróżujących polskim liniowcem.
Przed balem, koncertem czy przyjęciem na Piłsudskim panie mogły skorzystać z usług dwóch saloników fryzjerskokosmetycznych.
Na statku zabrakło miejsca na osobną kaplicę, nie oznacza to jednak, że podróżnych pozostawiono bez strawy duchowej. W niedzielne przedpołudnie Salon Wielki oraz jadalnia klasy trzeciej mogły pełnić rolę kaplic poprzez przesunięcie jednej ze ścian, za którą ukryto ołtarze.
W Pływającym mieście często można było spotkać znane postaci ze świata polityki, gwiazdy muzyki, filmu czy sportu. W latach trzydziestych komunikacja lotnicza między Ameryką a Europą dopiero raczkowała, dlatego nawet najbogatsi podróżni pokonywali ten dystans na liniowcach.
Wśród gości inauguracyjnego rejsu Piłsudskiego była Magdalena Samozwaniec, pisarka satyryczna, nazywana pierwszą damą polskiej satyry.
Piłsudskim pływał generał Gustaw Orlicz-Dreszer, znany w towarzyskich kręgach prezes Zarządu Głównego Ligi Morskiej i Kolonialnej, powołanej m.in. do budowy i rozwoju polskiej floty handlowej i wojennej, Inspektor Obrony Powietrznej Państwa. Oddany żołnierz Józefa Piłsudskiego. Walczył w Legionach Polskich, w wojnie z bolszewikami, a także po stronie Marszałka podczas zamachu majowego.
Prezydent Warszawy Stefan Starzyński również podróżował Piłsudskim..
Podróżni na Piłsudskim mieli do dyspozycji bary, sklepy, basen, salę gimnastyczną, saloniki fryzjersko-kosmetyczne, bibliotekę, a nawet kaplice. Wszystko to, aby odpowiedzieć na różnorodne potrzeby klientów, a wypełniony atrakcjami czas podróży upływał szybko i w radosnej atmosferze. Statek był istnym pływającym miastem.
Łazienka klasy turystycznej; fragment filmu Fiesta
Cruise to the Caribbean ze zbiorów Filmoteki
Narodowej — Instytutu Audiowizualnego
Kabina specjalna klasy turystycznej; zdjęcie ze
zbiorów prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Kabina specjalna klasy turystycznej; zdjęcie ze zbiorów
Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku
Kabina specjalna klasy turystycznej; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Janusza Ćwiklińskiego
Kabina de luxe; zdjęcie ze zbiorów Narodowego
Muzeum Morskiego w Gdańsku
Kabina de luxe; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Janusza Ćwiklińskiego
Kabina klasy trzeciej; zdjęcie ze zbiorów
Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku
Kabina klasy trzeciej; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Dariusza Leśniewskiego
Kabiny klasy turystycznej dzieliły się na jedno- lub dwuosobowe z prywatnymi łazienkami, dwuosobowe z prywatnymi natryskami oraz dwuosobowe ze wspólnym natryskiem dla dwóch kabin. Ich standard przewyższał klasę trzecią. Kabiny turystyczne zwane specjalnymi miały dostęp do światła dziennego oraz łazienki z wanną i ceramiczną umywalką.
Ściany pomieszczeń wyłożono egzotycznymi fornirami. Miejsce pod oknem zajmowała wygodna sofa, obok stało biurko i spora szafa.
Pasażerowie mogli korzystać z telefonu łączącego z biurem intendenta, fryzjerem czy kabiną innego pasażera. Na ścianach znajdowały się obrazy olejne i grafiki, przedstawiające pejzaże oraz scenki rodzajowe z polskich miast i wsi.
Innowacyjny podział na klasę turystyczną i trzecią okazał się tak atrakcyjnym cenowo rozwiązaniem, że natychmiast interweniowała Konfederacja Atlantycka, skupiająca wszystkich znaczących armatorów, domagając się od GAL-u podniesienia cen biletów w poszczególnych klasach. Po negocjacjach podniesiono o 17% tylko ceny w klasie turystycznej.
Na końcu sekcji kabin pasażerskich na Pokładzie Spacerowym ulokowano najdroższy na całym statku apartament luksusowy. Składał się z saloniku, przyległej do niego łazienki oraz dwukrotnie większej od przeciętnej na statku sypialni.
Pasażer korzystający z apartamentu de luxe miał osobne wyjście na wydzieloną dla niego część promenady. Wszystko to z myślą o gościach specjalnych, dostojnikach państwowych lub przedstawicielach innych państw.
W kabinach klasy trzeciej znajdowały się dwa lub cztery łóżka. Malowane na biało wnętrza uzupełniono skromnym umeblowaniem, takim jak składany stolik i krzesełko. W każdej kabinie była umywalka z ciepłą i zimną wodą oraz pojemna szafa.
Wszystkie łóżka były w typie piętrowych koi, połączonych drabinką. Na ścianach powieszono oprawione fotografie, przedstawiające polski folklor, architekturę i krajobrazy.>
Porównanie cen biletów z wysokością średnich zarobków w tamtych czasach pokazuje, że jedynie nieliczni mogli sobie pozwolić na podróże transoceaniczne.
Usługi i rozrywka na statku podzielone były według klasy pasażerów. Na MS Piłsudski nie przewidziano pierwszej klasy, ponieważ społeczeństwo polskie, główny klient linii, nie było jeszcze na tyle zamożne, by masowo nią podróżować. Klienci wybierali między klasą turystyczną a klasą trzecią. Im wyżej znajdowała się kabina, tym wyższy zazwyczaj miała standard.
Kabina specjalna klasy turystycznej; fragment filmu
Fiesta Cruise to the Caribbean ze zbiorów Filmoteki
Narodowej — Instytutu Audiowizualnego
Jadalnia klasy turystycznej, Monfalcone, 1935 r.;
zdjęcie ze zbiorów Archiwum Polskiej Akademii
Nauk, zbiór Lecha Niemojewskiego
Jadalnia klasy trzeciej; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Salon Wielki; zdjęcie ze zbiorów prywatnych
Dariusza Leśniewskiego
Salon klasy trzeciej; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Janusza Ćwiklińskiego
Windziarz obsługujący pasażerów; zdjęcie ze
zbiorów prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Wnętrza wszystkich pomieszczeń były eleganckie i wygodne, ale pozbawione przepychu. Założeniem armatora było wyróżnienie statku pod względem nowoczesnego wystroju na tle setek innych liniowców, przemierzających trasę północnoatlantycką.
Było to największe pomieszczenie na statku, zajmowało niemal 300 m², a jego wnętrze wsparte zostało na sześciu słupach. Jadalnię przystosowano do obsługi 180 gości przy stolikach dwu- i czteroosobowych. Ściany urozmaicono, wykańczając je różnymi typami materiałów, m.in. tkaninami, lustrami i drewnem cytrynowym, którego kolor podobno pobudzał apetyt.
Była niewiele mniejsza od jadalni turystycznej i umożliwiała obsługę aż 240 osób. Wnętrze było nieco skromniejsze, choć również ciekawie udekorowane. Ściany wyłożono linoleum w kolorze kości słoniowej, oprawionym w ramy ciemnego forniru. Ozdobiono je serią linorytów, przedstawiających polskie miasta. Zamówione meble zostały wykonane według jednego z popularniejszych przed wojną wzorów giętych krzeseł projektu Stanisława Sienickiego.
Najbardziej reprezentacyjne pomieszczenie na statku. Był zaprojektowany tak, aby przy pełnym komforcie wnętrz spełniał wiele funkcji. Stał się naturalnym miejscem spotkań i wypoczynku, ale w określonych dniach i godzinach mógł pełnić rolę kaplicy, sali koncertowej, parkietu dancingowego, a nawet kina. Salon przedstawiał niezwykle ciekawą formę kompozycyjną. Jego naroża wydzielały cztery kameralne gabinety, odróżniające się kolorem ścian, służące głównie grupom znających się pasażerów.
Ściany — tego znacznie skromniejszego salonu — zostały pomalowane na szaro i połączone z narożami wykończonymi lakierowanym fornirem. Neutralny w barwie sufit doskonale współgrał z niebieskimi słupami, których kolor przeniesiono także na powierzchnię podłogi. Salon zdobiły proste, ale wygodne fotele i kanapy, obite kraciastą tkaniną w dwóch zestawach kolorystycznych: niebieskim i zielonym. Jedyną dekoracją salonu były obrazy Zygmunta Lipskiego, prezentujące humorystycznie ujętą mapę świata.
Między pokładami pasażerowie poruszali się windą, obsługiwaną przez windziarza.
Piłsudski miał 160 m długości, na których znajdowało się 7 dostępnych dla pasażerów pokładów. Na statku było 186 kabin turystycznych, 123 kabiny klasy trzeciej i 12 pomieszczeń dziennych, w tym 2 jadalnie.
Występy na pokładzie statku; fragment filmu Fiesta
Cruise to the Caribbean ze zbiorów Filmoteki
Narodowej — Instytutu Audiowizualnego
Pokaz mody w Salonie Wielkim podczas
postoju statku w Filadelfii; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Grzegorza Rogowskiego
Przyjęcie w jadalni klasy turystycznej; zdjęcie ze
zbiorów prywatnych rodziny Wójcikiewiczów
Dancing w Salonie Wielkim; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych rodziny Wójcikiewiczów
The M/S Piłsudski Orchestra; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Dariusza Leśniewskiego
Pasażerka przy fortepianie; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych rodziny Wójcikiewiczów
Na statku codziennie odbywały się bale, pokazy lub koncerty.
Na statku odbywały się także promocyjne pokazy mody.
Pasażerowie chętnie integrowali się podczas przyjęć i dancingów.
Salon Wielki zwany był również Dancingowym. Wieczorami zamieniał się w parkiet taneczny, a pasażerowie bawili się przy muzyce The M/S Piłsudski Orchestra.
Występ pokładowego bandu często umilał wieczory na statku. Pod nazwą The MS Piłsudski Orchestra zatrudniane były sezonowo różne zespoły, m.in. Franciszka Witkowskiego.
Na Piłsudskim zapoczątkowano organizację koncertów pasażerowie — pasażerom. Wśród podróżnych znajdowało się wielu artystów i osób uzdolnionych muzycznie, którzy podczas wielodniowego rejsu zgadzali się bezinteresownie zaprezentować swoje muzyczne, wokalne czy taneczne talenty. Koncerty te szybko stały się popularne, zyskując uznanie szczególnie wśród zagranicznych pasażerów.
Ambicją rządu i armatora było, aby Piłsudski był ambasadorem polskiej kultury. Poza dziełami sztuki i wyposażeniem statku służyć temu miały programy artystyczne. Artyści występujący na liniowcu musieli być z najwyższej półki i mieć w repertuarze polską muzykę i tańce. Liczne przyjęcia na statku uatrakcyjniała The M/S Piłsudski Orchestra.
Zabawa na pokładzie; fragment filmu Fiesta
Cruise to the Caribbean ze zbiorów Filmoteki
Narodowej — Instytutu Audiowizualnego
Gra w tenisa stołowego; zdjęcie ze zbiorów
prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Gra w ringo; zdjęcie ze zbiorów prywatnych
Jerzego Drzemczewskiego
Strefa rekreacji na Pokładzie Słonecznym; zdjęcie
ze zbiorów prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Leżakowanie na Pokładzie Łodziowym; zdjęcie ze
zbiorów prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Weranda na Pokładzie Łodziowym; zdjęcie ze zbiorów
Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku
Weranda na Pokładzie Spacerowym; fragment
filmu Okręt Piłsudski ze zbiorów Filmoteki
Narodowej — Instytutu Audiowizualnego
Sala zabaw w klasie turystycznej;
zdjęcie ze zbiorów Narodowego
Muzeum Morskiego w Gdańsku
Basen kąpielowy na Piłsudskim; zdjęcie ze
zbiorów prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
Sala gimnastyczna na Piłsudskim; zdjęcie ze
zbiorów prywatnych Jerzego Drzemczewskiego
W trakcie rejsu pasażerowie świetnie bawili się podczas gier zręcznościowych i zawodów sprawnościowych.
Na rufie na Pokładzie Słonecznym często odbywały się rozgrywki tenisa stołowego.
Podczas pięknej pogody pasażerowie grali na Pokładzie Słonecznym także w ringo.
Wielką popularnością cieszyły się rozgrywki w shuffleboard.
Na Pokładzie Słonecznym przygotowano dużo miejsca do aktywnej rekreacji i leżakowania.
Relaksowi służyły również werandy. Na Pokładzie Łodziowym dzięki trzem oszklonym ścianom weranda tworzyła piękną perspektywę na morze. W jej bocznych częściach znajdowały się oranżerie z egzotycznymi roślinami, dlatego nazywana była również ogrodem zimowym. Umeblowanie stanowiły wygodne wiklinowe fotele i długa kanapa, nad którą wisiał gobelin wykonany według projektu Zofii Stryjeńskiej
Weranda na Pokładzie Spacerowym, przypominająca kształtem podkowę, służyła pasażerom przede wszystkim jako kawiarnia i sala koncertowa, gdzie można było posłuchać dobrej muzyki.
Na Piłsudskim mieściły się dwie sale zabaw, w których mogły wypoczywać dzieci. Na Pokładzie Spacerowym — dla dzieci pasażerów klasy turystycznej, a na pokładzie A — dla dzieci pasażerów klasy trzeciej. Także w tych pomieszczeniach małych podróżnych otaczała sztuka; obrazki na ścianach namalowali Antoni Wajwód, Edward Manteuffel, a w klasie trzeciej Jadwiga Hładkówna.
Pasażerowie mogli korzystać z basenu kąpielowego, który znajdował się na najniższym pokładzie D.
Do basenu przylegała sala gimnastyczna, wyposażona w sprzęt sportowy i służące aktywnej rekreacji urządzenia.
Miejsc do rekreacji i uprawiania sportu było na statku wyjątkowo dużo. Przestrzeń do spacerów, sportów, gier na świeżym powietrzu i leżakowania zajmowała aż 2 tys. m². Pod tym względem polski transatlantyk korzystnie wyróżniał się na tle innych statków pasażerskich.
Minister Jan Pietrzycki pozujący przy kole
ratunkowym na Pokładzie Słonecznym; fragment
filmu Okręt Piłsudski ze zbiorów Filmoteki
Narodowej — Instytutu Audiowizualnego
Zdjęcie pamiątkowe na Pokładzie
Słonecznym; ze zbiorów prywatnych
rodziny Wójcikiewiczów
Zdjęcie pamiątkowe z jaszczurką na
Pokładzie Słonecznym; ze zbiorów
prywatnych rodziny Wójcikiewiczów
Zdjęcie pamiątkowe na Pokładzie
Słonecznym; ze zbiorów prywatnych
rodziny Wójcikiewiczów
Na pokładzie A przy holu swój zakład prowadził etatowy fotograf. Przez kilka sezonów funkcję tę pełnił Mieczysław Wójcikiewicz, autor wielu zdjęć wykorzystanych na tej platformie.
Pasażerowie i załoga swoją obecność na statku upamiętniali zdjęciem przy olbrzymim kole ratunkowym z nazwą statku.
Pasażerki szczególnie chętnie fotografowały się w towarzystwie oficerów.
Pasażerowie zaskakiwali swoją pomysłowością — fotografia pamiątkowa z jaszczurką.
Podczas jednego z egzotycznych rejsów pasażerowie chętnie fotografowali się z zakupionym przez jednego z podróżnych wypchanym kajmanem.
Na Piłsudskim można było skorzystać z usług pokładowego fotografa. Jednym z najpopularniejszych obiektów, pojawiających się na pamiątkowych zdjęciach ze statku, było koło ratunkowe z napisem Piłsudski — Gdynia. Nie brakowało także chętnych do pamiątkowej fotografii z... kajmanem czy jaszczurką.
Aby rozpocząć przeglądanie strony wybierz: